Znaleźć prace w Koszalinie..

Czy to graniczy z cudem? Przyznac sie, komu sie udalo w ciagu ostatnich 2 lat bez protekcji czy chocby podpowiedzi znajomych o wakacie.

mi sie udalo bez protekscji ... przez rodzine Wink

hehe

niestety jak sie dzisiaj nie jest Einsteinem to o prace trzeba kombinowac Sad

Mnie się udało. Jak wyrzucają drzwami, włażę oknem i tak leci...

ja od roku czasu nie mogę znaleźć normalnej pracy i nawet mając bardzo dobre znajomośc. chyba naprawdę znalezienie pracy w koszalinie graniczy z cudem:) pozdrawiam

Problemem w Koszalinie jest to, ze na rynku pracy są oferty dla prostych zajęć robotniczych. Brakuje pracy o zgrozo dla ludzi z wyższym wykształceniem. Brakuje też fachowców robotników wykwalifikowanych no. spawacze w osłonie argonu oferta od kilku miesiecy a kandydatów brak.

naczelny.prezess napisał:

Brakuje też fachowców robotników wykwalifikowanych no. spawacze w osłonie agronu oferta od kilki miesiecy a kandydatów brak.

W takim razie nie rozumiem dlaczego urzad pracy nie zorganizuje odpowiedniego kursu?

Też tego nie rozumiem. Moze chętnych brak? A swoją drogą uważam że urzędy pracy absolutnie nie powinny same organizowac kursów tylko pozostawić to firmom które najlepiej znają rynek pracy. Przecież nie wymaga wielkiego zachodu porozumienie się z pracodawca i zorganizowanie szkolenia pod miejsce pracy na stanowisku pracy w miejscu pracy. Sa na to specjalne wzorce ale widać na przykładzie Chińczyków i dawnego Agrosu (zaprzepaszcono sprawę na wsparcie byłych pracowników tej firmy) ze jakoś wcale się z nich nie korzysta. Jest jeszcze kwestia "konkursów" dla PUPów na projekty finansowane ze środków europejskich. Są to "konkursy" a nie konkursy Smile

Firmom komercyjnym i pozarządowce ktore mają dobre projekty rzuca się kłody pod nogi i blokuje dostęp do kasy, którą na drodze "konkursów" kieruje sie gdzie... do PUP. ( w skali województwa mimalna ilosc ok. 10% środków idzie na aktywne formy walki z bezrobociem typu promocja przedsiębiorczosci) Ale to temat na inną bajkę.

No wlasnie. Ja chyba przy nablizszej wizycie w pup przejde sie po pokojach i zglebie temat, bo mnie jasny szlag trafia. Jakos nie bardzo rozumiem, dlaczego pozwala sie na proceder zatrudniania poldarmowych wyrobnikow, jednego po drugim, w ramach robot interwencjnych badz pseudo-stazy w tej samej firmie, na tym samym stanowisku. I dlaczego nie ma zadnej wspolpracy miedzy firmami, ktore zglaszaja zapotrzebowanie a urzedem (tak jak w przypadku tych spawaczy). Jakies 10 lat temu czesto organizowane byly kursy przez firmy, ktore pozniej zatrudnialy najlepszych kursantow.

Pozwolcie, ze sie pochwale: udalo mi sie po ciezkich bojach i 2 etapach rozmow dostac prace w Koszalinie Smile

Tak po prostu, bez znajomosci, polecen itp

No to gratuluję i zyczę powodzenia. (Nie dziekuj - abu nie zapeszyc)

Nie dziekuje, bo leze powalona fotą Very Happy